środa, 13 kwietnia 2011

Grillowanie "na prąd"


Zbliża się czas grillowy, tzn. majówka, która jak każdy wie jest czasem inauguracji sezonu grillowego. Kto żyw pędzi do sklepu po grilla, jeśli go jeszcze nie ma, w ogórkach wyrastają jak grzyby po deszczu grille stacjonarne, altany, antresole i zadaszone miejsca biesiad rodzinnych miłośników pieczystego.
A w moim mieszkaniu zagościł grill elektryczny. Wybór grilli elektrycznych jest ogromny. W zależności od upodobań estetycznych nabywcy, miejsca dostępnego na tego rodzaju sprzęt w kuchni, wielkości płyty grzewczej i oczywiście ceny, grill elektryczny może być:
z przykrywką:

Bez przykrywki:




Zamykany z podwójną płytą grzewczą:



I taki grill nabyliśmy właśnie.
Fajne w grillu elektrycznym jest to, że nie trzeba rozpalać ognia, żeby zjeść upieczone mięso, i że mięso to jest zdrowsze niż pieczone metodą tradycyjną na grillu drzewnym. Owszem, nie ma – tak lubianego przez amatorów grilla – aromatu spalonego drewna, ale poza tym zachowuje wszystkie zalety mięsa grillowanego.

Nasz grill ma regulację mocy nagrzania, więc możemy piec mięsko w najwyższej temperaturze, ale także przypiekać pieczywo, warzywa i ser oscypek, który tak lubimy w niższej i bezpieczniejszej temperaturze. I trwa to krócej niż na grillu tradycyjnym.
Największą zaletą tego zakupu jest to, że nie musimy jechać na wieś, żeby zjeść mięsko z grilla.
Mamy grilla w mieście. W naszych 35 metrach kwadratowych J

Od kilku dni zajadamy karkówkę z grilla.
A oto przepis na pyszną marynatę do grilla:

Na 1 kg karkówki potrzeba około:

½ szklanki oleju słonecznikowego
2 łyżki musztardy, najlepiej sarepskiej
1 łyżeczka papryki słodkiej
1 łyżeczka papryki ostrej lub chilli
1 łyżeczka majeranku
1 łyżeczka rozmarynu ( najlepiej świeżego )
1 łyżeczka roztartej w moździerzu kolendry
3-4 ząbki czosnku przeciśniętego przez praskę
½ łyżeczki pieprzu czarnego
sól, cukier do smaku

kroję karkówkę w plastry grubości ok. 2 cm i dokładnie smaruję przygotowaną marynatą. Odstawiam na co najmniej 2 godziny do lodówki, ale  wiadomo, im dłużej, tym lepiej, po wyjęciu piekę na grillu ok. 4 minuty. Mięso nie może być za suche, bo wtedy jest niesmaczne.

A teraz będzie mała dygresja na temat jakości mięsa :)
Moim zdaniem najważniejsze w karkówce, jak zresztą w każdej sztuce mięsa, jest jakość mięsa. Nigdy nie kupuję karkówki, która jest "przerośnięta", czyli za duża jak na standardowego świniaczka. Gdy karkówka jest ogromna, to może to oznaczać, że albo świnka, z której ją wycięto była już starszawa, albo jest to mięsko z maciory. W każdym razie takie mięso jest twarde, niesmaczne, ma grubsze przerosty tłuszczu i ścięgien, piecze się dłużej i jest gorsze w smaku. polecam poświęcić więcej czasu  na znalezienie fajnej sztuki mięsa, warto pójść na lokalny rynek albo do sprawdzonego rzeźnika. 
My dostajemy mięso z pierwszej ręki, czyli od teściów, z własnej hodowli.

Na przerywnik do karkówki zawsze piekę cukinię, którą kroję na grubsze plastry, smaruję ketchupem i posypuję solą i papryką ostrą . Podczas pieczenia cukinia puszcza sok, a ketchup, w którym jest cukier karmelizuje się na powierzchni dając delikatnie karmelowy, słodkawy posmak, który idealnie współbrzmi z ostrym smakiem karkówki.


Podaję z miksem zielonych sałat i zimnym piwkiem. Pychota!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz